Nasz ogród botaniczny :)

Re: Nasz ogród botaniczny :)

Postprzez Nemron » poniedziałek, 8 września 2014, 21:07

System Wampir Mroczne Milenium

Jarek vel Jarson - MG
Magda - Julia - aktorka / śpiewaczka
Pigmej - Żyd Jakub - majętny żyd, przewodniczący gminy żydowskiej w Łodzi
Ala - Sara - Panna na salonach
Pery - Tymoteusz - młody lekarz, społecznik


Akcja toczy się w Łodzi na początku XX wieku na przyjęciu u pewnej znanej w pewnych kręgach Łodzianki.

"Spotykacie się w madamiku....tzn saloniku madame" - Jarek

"Złota obrączka lśni się na moim palcu" - opis postaci przedstawiony przez Pigmeja

Sara przedstawiając się Jakubowi stwierdziła
"Sara, tak po żydowsku"
Na co po za klimatem padło
"To prawie jak ryba po grecku" - Nemron

MG opisując atmosferę na przyjęciu
"Tkwicie w kieracie norm obyczajowych epoki. Zamiast dupczyć się w sąsiednim pomieszczeniu, prowadzicie konwersacje"

"Nie wiem jak to działa, ale zabrali pana Jakuba, po pachniał jak pan Jakub" - Nie pamiętam...Alu możesz przypomnieć?

Żyd Jakub prowadzący negocjacje handlowe stwierdził
"Łódź jest w miarę po drodzę do Hiszpanii"

"Sprawny, ciepły dotyk Tymoteusza" - ktoś opisał

Proszę resztę graczy i MG o przypomnienie i uzupełnieni opisów sytuacji, bo mi totalnie wyleciały z pamięci.
Nemron
Zjadł talerz
 
Posty: 173
Dołączył(a): sobota, 26 października 2013, 23:50

Re: Nasz ogród botaniczny :)

Postprzez corax » poniedziałek, 8 września 2014, 22:20

i jeszcze Ala , po wejściu do beczki śledzi: " to ja się uśmierdzam i chowam w beczce" czy jakoś tak
"Maszeruj albo giń"
Avatar użytkownika
corax
Zjadł talerz
 
Posty: 166
Dołączył(a): sobota, 29 grudnia 2012, 21:10
Lokalizacja: Łódź/Piotrków

Re: Nasz ogród botaniczny :)

Postprzez Alutek » wtorek, 9 września 2014, 12:53

wspaniałe rzeczy się tam działy:)
Pamietam że Pery dokonał zaskakującej próby poderwania wielkomiejskiej damy opowiadając jej o cierpieniach szpitalnych biednych pacjentów nad którymi to dzielni lekarze skaczą jak w ukropie ratując ich, a to wszystko dzięki finansom pracodawców owych chorych O-o

Najdziwniejsze jest to że ona na to poszła i umówiła się na "romantyczną" przejażdżkę tramwajem...Łódź tak bardzo.


Posty przeniesione do jednego wątku o Kfiatkach. Kanem
Alutek
Zjadł talerz
 
Posty: 163
Dołączył(a): wtorek, 18 grudnia 2012, 16:38

Re: Nasz ogród botaniczny :)

Postprzez Ania » wtorek, 16 września 2014, 15:48

Z prezentu dla Jankosia:

„Na początku było Słowo. I Słowo było u Mistrza i Mistrzem było Słowo.
Później byli Gracze. I Gracze mieli Słowa. A Słowa Mistrza i Graczy uzupełniały się, tworząc Zdanie. I niektóre Zdania były lepsze i stwierdzili Gracze do Mistrza:
„To są dobre Słowa i dobre Zdania, Mistrzu. Sprawiły, że poczuliśmy się jak na Łące. Nazwijmy te Zdania Kfiatkami, Mistrzu. I zapiszmy je ku potomności, Mistrzu”.
I Mistrz się zgodził i ustanowił Prawo: „Najmłodszy wiekiem wśród Was, graczy, przejmie na siebie obowiązki Ogrodnika. Ma on dbać, aby nasz Ogród Botaniczny rósł szybko i sprawnie i bez błędów ortograficznych.”
I Gracze posłuchali Mistrza i wybierali najmłodszego spośród siebie i zapisywał on Kfiatki i dbał o ich poprawność.
A Kfiatków było dużo i Mistrz cieszył się i serce mu rosło....”
Ewangelia wg św. RPGowca
Avatar użytkownika
Ania
Zjadł talerz
 
Posty: 184
Dołączył(a): wtorek, 6 kwietnia 2010, 17:13
Lokalizacja: Łódź/Katowice

Re: Nasz ogród botaniczny :)

Postprzez Opus » czwartek, 4 grudnia 2014, 22:48

Neuroshima.
Gracze jadą przez pustkowia i ogólnie rzecz biorąc mało co się dzieje ?
Od czego są klony Seana Beana, które pojawiają się niespodziewanie na drodze i giną równie szybko w absurdalnych okolicznościach. :D
Avatar użytkownika
Opus
Statystyczny Gwardzista
 
Posty: 3
Dołączył(a): środa, 29 stycznia 2014, 12:47

Re: Nasz ogród botaniczny :)

Postprzez Kanem » wtorek, 13 stycznia 2015, 18:21

System Warhammer 2.0

Pery - MG
Pigmej -Wspaniały najemnik
Magda - Cudowna Halabardzistka
Roxi - Kolekcjoner dzieł wszelakich
Alutek - Zielarka Ulrykanka
Kanem - Arcymag (we własnym przekonaniu)


Podczas jednej z rutynowych kłótni między najemnikiem a zielarką:

N- Najemnik
Z- Zielarka

N- Zamknij Ryj !!!
Z- Nie posiadam Ryja
N- A to dziwne, bo kwiczysz jak świnia
Zasada: PKJT Podstawą Klimatu Jest Trzoda
Avatar użytkownika
Kanem
Zjadł talerz
 
Posty: 180
Dołączył(a): poniedziałek, 17 grudnia 2012, 17:15
Lokalizacja: Łódź/Nottingham

Re: Nasz ogród botaniczny :)

Postprzez corax » środa, 11 maja 2016, 09:34

Warhammer - kampania Wewnętrzny Wróg
spisane przez Bułę
Drużyna: HIENY
Gracze:
Sowa – Gajowy, Człowiek- Marion (czasem występuje jako Mirion/Mirian) (M)
Jarecki – Gnom – Amadeusz (A)
Pery – Czarodziej, Człowiek – Sigfrid (S)
Anna B. – Ochroniarz , Elf – Lithilann –Lith (L)
Kraszan – Medyk, człowiek- Michał (Mł) – od III sesji/27.02
Motto: Bo jemu się to już nie przyda.
MG: Jankoś

Sesja I - 17.01.2016r., Rawa Mazowiecka – Witajcie w okrutnym świecie Warhammera- czyli oswajanie się z MG.

L argumentuje swoją pomoc zmutowanemu dziecku: „Wiem co to być prześladowanym.”; A: „Jeszcze nie”

A: „Usuniemy tę wysypkę obróbką termiczną.”

A: „Taki ludzki zabobon.”(nie pamiętam do czego się odnosiło)

Jarecki, komentarz do polowania/rzutów Gajowego: „Kuropatwy znużone nieudolnością strzelca, postanowiły zaszarżować.”

Gajowy (M) odkrywa kryjówkę bandytów i nie zgadza się z pomysłem towarzyszy by zabrać z niej kilka drobiazgów dla siebie. A przekonuje M : „Weźmiemy ich broń, dzięki czemu nikogo nie skrzywdzą, a ich złoto wydamy na szczytny cel...”

M: „Żyjemy w ekosystemie, nie można myśleć tylko o sobie.”

S: „U każdego gatunku szyja jest czułym punktem A: Zwłaszcza u dżdżownicy.”

M na widok potworów: „Skąd się wzięło to plugastwo?”, S: „No wiesz, dawno, dawno temu....a nie, to chyba nie czas na to.”

L: „Każdy ma swoje sekrety.” M: „Ja nie. Pytaj o co chcesz!”, L: „Robiłaś to już z kobietą?”, M: „To wbrew naturze!”, A: „No nie wiem, widziałem takie pieski...”

M: „Sakiewkę to ja mam zaszytą w pasku”, A: „Cnoty.”

W karczmie, M wstaje, chcąc zareagować na zaczepne zachowanie pijanych szlachciców, przy czym towarzysze starają się ją zatrzymać. M:„Trzeba zawsze postępować wg. swoich zasad!” Joseph (postać pomocnicza): „Ale o co Pani chodzi?”, A(widząc wstającą M): „Nie! Nie! Nie wiem co, ale nie rób tego!”.

Sesja II – 06.02.2016r., Łódź, na Berka – Witajcie w Bogenhafen na Shafenfest.

/Bonus przedsesyjny. Sowa: Świat stoi przede mną otworem, tylko jeszcze nie wiem, co to za otwór./

Marion(M): Trochę szacunku do zmarłych!
Amadeusz(A): Szanujmy żywych, jest ich mniej.

Lith(L): Ma ktoś coś na głowę? <w poprzedniej sesji została znokautowana w pubie>
M: kompres?
A: Dla niej czy dla Ciebie?

Marion wypowiada się na temat swojej idealistycznej wizji sprawiedliwości, na co Amadeusz komentuje:
A: Bo to okolice F...(miejsce wychowania Marion- proszę o uzupełnienie), tam nawet wiewiórki mają rewolucyjne poglądy.

/MG: To już nie są kwiatki, to już jest Kwiaciarnia/

Pokładowy: Na pokład się nie spluwa! Za burtę też nie!
M: To gdzie się spluwa?
Pokładowy: Nie spluwa, połyka.

Amadeusz do Sigfrida: Liczmistrzu!

A do S: Powstrzymaj naszą Marion od praworządnych akcji!

A: U nas jest takie porzekadło: Gnomie, chcesz być niczym, bądź leśniczym.

A do M: Umiesz walczyć umiesz strzelać, trafianie przyjdzie z czasem.

/MG: Chodź Jarku, bo chcę Cię wykorzystać do wprowadzenia Góry./

Amadeusz otrzymał obrażenia w głowę. A: Bo leżąc i umierając mam dużo czasu na przemyślenia.

Marion nie wiedząc czym jest Zamtuz <Kto to Zamtuz?>, nieświadoma powagi sytuacji zdradza żonie pokładowego (Warmacha), że Jozóf (kapitan) i jej mąż są właśnie w Zamtusie. Ta pędzi odszukać swojego małżonka i robi mu na miejscu nie lada awanturę. Marion próbuje przeprosić Jozófa i załagodzić sytuację.
Jozóf (zrezygnowany): Ty naprawdę jesteś taka niewinna?
Komentarz Jarka: Masz szansę mu to wynagrodzić.

Rozmowa Marion z Jozófem (chyba) jeszcze przed wyżej opisaną sytuacją:
M: Kto to Zamtuz?
Npc?: Nie kto, ale co. To miejsce gdzie się chodzi chędożyć.
M: hmmm??
Npc: Nie wie pani co to znaczy chędożyć? Ja pani zaraz pokażę

M: Co to jest Zamtuz?
A(ironicznie): miejscowy gospodarz się tak nazywa

M: Myślisz tylko o sobie
A: A Ty nie myślisz o sobie?
M: nie, myślę O tobie!
A: No więc robię dokładnie to samo, więc skąd problem?

Sesja III – 17.02.2016r., Łódź, Rawa Mazowiecka – Śmierdząca sprawa te kanały. Michale, witaj w drużynie hien i samobójców.

Gnom opisuje Goblina: Taki mały, śmierdzący, brzydki i zielony.
Lith: Ale pytałam jak wygląda Goblin, nie Gnom.

A: Marion się czymś zatruła, podejrzewam, że swoimi wątpliwościami.

A: Jemy śniadanie i schodzimy w to gówno! (o kanałach)

O chorej Marion: Uwierzyła, że świeże.

A: Zaczniemy od rycia w drewnie, a skończymy na ryciu w gównie.

/MG: Gnom doszedł w końcu do waszego poziomu./

S: To Pentagram.
A: Co z tym Pentahłamem?

A: To się nazywa umiejętność rozbrajania pułapki poprzez przyjęcie jej efektów na siebie.

A: My tu gadu, gadu, a chaos się zbroi.

A: Chcesz go zabić? Może lepiej zwymyślać, popełni wtedy jakiś błąd. <nie pamiętam o kim to było>

A(ironicznie): Myślisz, że znajdzie się dla nas miejsce w klatkach? <dyskusja na temat kolejnych kroków>

Michał (Mł): Mam plan!
S: Będę tego żałował, ale słucham.

A(pytająco): To taka zabawa, ile głupich planów możemy wymyślić w ciągu godziny?

Mł: Niech jeden pójdzie.
L: Dwóch- jako zabezpieczenie.
S: Jak już tracić ludzi, to lepiej jednego niż dwóch.

A: No to chodźmy tam wszyscy, najwyżej nam wpierdolą. <Czyli podsumowanie ca całej sesji;)>
"Maszeruj albo giń"
Avatar użytkownika
corax
Zjadł talerz
 
Posty: 166
Dołączył(a): sobota, 29 grudnia 2012, 21:10
Lokalizacja: Łódź/Piotrków

Poprzednia strona

kuchnie śląsk

Powrót do Kfiatki

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron